By znaleźć się w miejscu, w którym obecnie się znajduję potrzebowałem aż dwunastu lat. Nie powiem, żeby obecna posada była spełnieniem moich najskrytszych marzeń, jednak jest lepiej niż było, a to już niemały sukces. W obecnej chwili pracuję jako specjalista ds. kadrowych Wałbrzych i obstawiam, że na tym stanowisku spędzę jeszcze kilka długich lat, zanim uda mi się przeskoczyć o jeden szczebelek w hierarchii zawodowej. Mam świadomość, że moja dalsza kariera może być uzależniona od poszerzenia wiedzy i wykształcenia, co będzie dość czasochłonne, jednak nie niemożliwe. Prawda jest taka, że do stanowiska specjalisty dotarłem bez wykształcenia wyższego – czy nie jest to swoisty sukces?
Tuż po zdaniu matury zatrudniłem się na pewien czas jako sprzedawca w sklepie żelaznym mojego wuja. Nie była to praca ambitna, ani dobrze płatna, jednak jak dla nastoletniego chłopaka była spełnieniem marzeń. Z czasem, po kilku miesiącach obsługi klientów i bezcelowego włóczenia się między sklepowymi półkami zapragnąłem czegoś innego – postanowiłem zdobyć pracę kierowcy TIRa. Zdanie prawa jazdy kategorii C+E nie było wielkim wyzwaniem, dlatego już po kilku miesiącach jeździłem po różnych polskich miastach rozwożąc ładunki. Po pracy kierowcy przyszedł czas na młodszego logistyka, później asystenta działu kadr. Dopiero kilka miesięcy temu, dzięki znajomościom wyrobionym w firmie transportowej zostałem specjalistą ds. kadr. Teraz biorę się za naukę, by za jakiś czas awansować na kierownika, a później dyrektora personalnego.