Chore dziecko

Dzisiaj niestety nie udało mi się dotrzeć do firmy, w której pracuję jako specjalista ds. kadrowych Szczecin, ponieważ w nocy moja mała córka dostała jakiegoś ataku duszności kaszlu, dlatego od razu zawieźliśmy ją do szpitala licząc, że lekarze coś na to pomogą. Od trzeciej nad ranem siedzimy więc w szpitalu i czekamy na jakąkolwiek informacje. Na razie lekarze nie wiedzą co dolega Lidii i skąd wziął się ten nagły kaszel. Atak już się nie powtórzył, a córka od trzeciej w nocy nie zakaszlała ani razu, chociaż w nocy prawie się udusiła.

Sami rozumiecie, że w takiej sytuacji praca zawodowa nie jest najważniejsza. Nie wyjdę z tego szpitala dopóki nie dowiem się co jest Lidce i jak można jej pomóc. Wystarczająco dużo nasłuchałem się ostatnio o lekarzach, którzy nie potrafili pomóc chorym dzieciom, dlatego mam zamiar wyegzekwować wszystko, co mi się należy. Pracuję w oparciu o umowę o pracę, odprowadzam składki zdrowotne, dlatego powinienem dostać wszelką niezbędną pomoc.

Jeśli będzie trzeba jestem nawet w stanie sam przewieźć Lidkę do jakiegoś lepszego szpitala w Szczecinie. Mogę nawet pojechać do Warszawy, o ile tam mi pomogą. Na razie jestem jednak zmuszony czekać na wyniki badań i mieć nadzieję, że lekarze z tego szpitala poradzą sobie z przypadkiem mojej córki. Na razie widzę, że każdy się stara określić przyczynę ataku kaszlu i duszności, jednak wszystkie dotychczasowe hipotezy się nie potwierdziły.

Dodaj komentarz